Kategorie
Blog

WIOSENNY BUKIET

Wszystko kwitnie, prosi o słońce, majowy deszcz i tylko dlaczego tak trudno oddychać?  To proste, po prostu ALERGIA. Tylko na co?
Na trawy?
Na światło?
Na drwiące spojrzenia?
Na deszcz?

Za oknem cloisoński krajobraz Gauguina, kolorowe sukienki kobiet, czerwień sklepowych witryn i niebieski kot na parapecie. Jeżeli w swoim wnętrzu masz kolor, światło i to COŚ, to wszystko przeżyjesz inaczej, ujmiesz mądrzej, wrażliwiej. Marzę o tym, aby mi tej wrażliwości przybywało z dnia na dzień, kosztem wyrzeczeń, oczekiwań, żebym mogła malować jednym drżeniem, pełniej, swobodniej. Wybieram się w daleką podróż. Mam nadzieję, że przeżyję coś wyjątkowego, coś, co może nie zmieni mojego życia, ale pozwoli dalej pracować, szukać i odkrywać?.

Przeczytałam ostatni numer miesięcznika FRAGILE poświęcony luksusowi. Sporo ciekawych artykułów, mnie oczywiście najbardziej zainteresowały te o sztuce. Kiedy zdobędziemy się na luksus nic nie robienia, wtedy zaczynamy zajmować się rzeczami naprawdę ważnymi. To pointa artykułu Pawła Jarodzkiego, który wspomina również polską grupę LUKSUS działającą w latach osiemdziesiątych, programowo odcinającą się od sztuki konceptualnej, czerpiącą inspiracje do swoich wszechstronnych działań z kultury masowej i pop-artu.

„KUP MNIE!” to credo Jeffa Koonsa , bohatera artykułu Aleksandry Hołowni „Luksus dla ubogich”. Dadaiści z Duchampem na czele chichoczą z oddali, ciesząc się, że dalej żyje ich prześmiewczy duch prowokacji i skandalu. Na nic powaga Wersalu, gdy wkraczają metalowe giganty Koonsa: wypolerowane zajączki, tulipany, „dmuchane” psy czy olbrzymie diamenty. A wszystko sprzedawane za astronomiczne sumy.

„Postanowiłem pracować w nierdzewnej stali. Jest to materiał wyrażający pewna godność.
Moje rzeźby mogą być przetopione i użyte ponownie, na przykład do otrzymania garnków albo patelni . Idea luksusu polega na sztucznym podniecaniu ludzi , okradaniu ich z potrzeb politycznych i władzy”.

Koons nie znosi książek, a na pytanie, co chciałby zrobić dla społeczeństwa, odpowiedział, że przy pomocy sztuki pragnąłby publiczność bardziej oświecić. No cóż „troszki straszno, troszki smieszno”, jak mawiają Rosjanie. Całkiem już oświecona odsyłam do lektury Managera (kwiecień/maj 2009), gdzie mamy luksus już na poważnie!

Oczywiście jest też artykuł o diamentach – symbolu bogactwa i przedmiocie pożądania. Chociaż nie wiem, czy nie układają się w postmodernistyczny, trochę campowy wiersz, podtytuły artykułu „Diamenty są wieczne”:

Diament jest mobilny
Pewna inwestycja
Inwestycja niezniszczalna
Inwestycja z tradycjami
Inwestycja ponadczasowa
Diament to skoncentrowane bogactwo
Diament to bogactwo dyskretne
Wartościowy i piękny podarunek
Diament w biżuterii zmienia się w dzieło sztuki.